Złodziej, podając się za właściciela, miał poinformować telefonicznie firmę ochroniarską, do której podłączony był alarm, że musi wejść do kantoru na kilkanaście minut. Oznaczałoby to, że złodzieje musieli znać kody od alarmów i procedury postępowania. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że z kantoru mogło zniknąć nawet do 3 mln zł. Policja potwierdza, że doszło do napadu, ale zbyt wielu informacji nie podaje, tym bardziej o przebiegu samego napadu i wartości skradzionego majątku. – Policjanci zostali powiadomieni o tym, że doszło do włamania do jednego z kantorów na terenie miasta. Z jego wnętrza zniknęła gotówka w polskiej i obcej walucie. Na miejsce została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z technikiem kryminalistyki - wynika z policyjnego komunikatu.
Policjanci przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczając ślady i nagrania z dostępnego monitoringu. Do działań został także włączony pies tropiący z przewodnikiem. Policjanci wykonują dalsze czynności mające na celu ustalenie przebieg tego zdarzenia oraz zatrzymanie jego sprawców.
Napisz komentarz
Komentarze