Z rozszyfrowaniem, kto stoi za jego autorką pedagodzy nie mieli problemu. Znają ją, bo to znana olsztyńska wizytatorka zatrudniona w kuratorium oświaty.
Ten sms zszokował strajkujących nauczycieli. - To jawna wywieranie nacisku, wręcz próba zastraszenia - mówi jeden ze strajkujących nauczycieli z Liceum Ogólnokształcącego nr 3 w Olsztynie. - Sytuacja i tak jest nerwowa.
Przedstawiciele kuratorium udają, że nic się nie stało. W rozmowie z „Wyborczą Olsztyn” Małgorzaty Hochleitner, dyrektor Wydziału Kształcenia, Wychowania i Opieki KO, która pełni również funkcję rzecznika olsztyńskiego kuratorium, stwierdziła, że wysyłane sms-y to prywatna sprawa wizytatorki.
- Na pewno sms-y nie zostały wysłane ze służbowego telefonu, bo takiego ta osoba nie posiada, a co robi prywatnie to nie nasza sprawa. Dlatego nie będziemy wyjaśniać, do kto te sms-y wysłał, do kogo zostały skierowane - powiedziała rzeczniczka kuratorium.
Zbulwersowany zachowaniem wizytatorki kuratorium są władze olsztyńskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
- Treść tych sms-ów świadczy o samej osobie, które je wysyłała - mówi Tomasz Branicki, prezes ZNP w Olsztynie. - Zachowanie pracownika kuratorium, które powinno być apolityczne. Agitacja, z którą mamy w tym przypadku do czynienia nie może mieć miejsca
Napisz komentarz
Komentarze