Bursa-Stambuł-Triest-Suben-Drezno-Warszawa-Olsztyn to w największym skrócie trasa, jaką przebył tramwaj Durmazlara, by pojawić się w zajezdni Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Z Turcji do Włoch pojazd podróżował promem, resztę trasy przebył na lawecie.
Transport mierzącego ponad 30 metrów tramwaju to skomplikowana operacja logistyczna. Ze względu na gabaryty konwój mógł podróżować tylko w nocy i nie najkrótszą możliwą trasą. Dlatego podróż Panoramy trwała ponad 10 dni - zaczęła się w Bursie 15 listopada.
- Teraz czas na formalności, związane m.in. ze sprawami celnymi - mówi prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz. - Natomiast z początkiem grudnia powinny zacząć się odbiory techniczne pierwszych dwóch składów, jakie są już w naszym mieście.
Według harmonogramu odbiory powinny potrwać do połowy grudnia. Będą polegać m.in. na pomiarach obciążenia osi, zużycia energii, sprawdzona zostanie komunikacja radiowa i system informacji pasażerskiej. Nie zabraknie też jazd testowych i szkoleń dla motorniczych.
Panoramy dla Olsztyna są dłuższe od Solarisów Tramino i mają 32,5 metra długości, tak jak obecne 2,5 metra szerokości oraz pomieszczą min. 210 pasażerów, z czego 40 na miejscach siedzących (+4 składane). Drzwi za kabinami motorniczego będą jednoskrzydłowe, natomiast pozostałe cztery pary – dwuskrzydłowe, jak w obecnie użytkowanych przez nas pojazdach.
Każdego kolejnego miesiąca - aż do maja (termin dostawy tego składu mijał 18 grudnia) - do Olsztyna mają trafiać po dwa tramwaje. Łącznie będzie ich 12. Druga Panorama, to nie jedyny sprzęt, jaki trafił do zajezdni MPK. Są tam już nowe podnośniki oraz holownik warsztatowy.
- Ten niewielki pojazd znakomicie ułatwi pracę w warsztacie tramwajowym - mówi rzecznik MPK Olsztyn, Cezary Stankiewicz. - Będzie służył do holowania ważących kilka ton wózków tramwajowych a nawet, i to bez trudu, przeciągnąć cały tramwaj. Według specyfikacji producenta ten holownik może ciągnąć pojazdy o masie nawet 300 ton.
Pojazd porusza się na skrętnych kołach gumowych - może jeździć po torach i innych twardych nawierzchniach. Jedno ładowanie akumulatorów wystarczy na ponad tydzień pracy. Jest sterowany zdalnie, specjalnym pilotem.
Napisz komentarz
Komentarze