– Pawełku! – powiedział. – Ty mnie zamęczysz. Przecież dobrze wiesz, że jestem człowiekiem powojennym, a ta fotografia pochodzi sprzed wojny. Masz szczęście, to miejsce bardzo dobrze znam, ale teraz wygląda zupełnie inaczej. Nie wiem dlaczego, ale zwycięska Armia Czerwona nie zniszczyła okazałego budynku, widocznego na pierwszym planie. Uszkodzono tylko dach. Przez długie lata, gdy już mieszkałem w Olsztynie, na parterze mieścił się sklep spożywczy, a przed I wojną światową w tym miejscu zorganizowano szpital dla ubogich. Gdy chodziłem do szkoły średniej, to z lewej strony tego domu znajdował się sklep mięsny. Sprzedawano w nim gorącą kaszankę i wędliny drugiej kategorii oraz podroby. W dobie socjalistycznego kryzysu, te wyroby mięsne cieszyły się ogromną popularnością. Po prawej stronie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zlokalizowane były dwa prywatne sklepiki (ewenement w tamtych czasach). Pierwszy spożywczy – można było w nim kupić cukierki i lizaki własnej roboty. Drugi – motoryzacyjny, z częściami do samochodów krajowych i zagranicznych (wyroby rzemiosła). Budynku po prawej stronie, gdy przyjechałem do Olsztyna, już nie było. Został sam parter lub pawilon. Dokładnie nie pamiętam. W jednej części był salon fryzjerski, a w drugiej zakład zegarmistrzowski i sklep z artykułami AGD. Głowy jednak nie dam sobie uciąć! Teraz w miejscu gdzie stał ten budynek jest zejście do parku. Po lewej widać kawałek kiosku „Ruch.” Stał dość długo, aż do chwili wybudowania na ulicy Górnej siedziby firmy ubezpieczeniowej. Teraz zdradzę jakie to miejsce. To skrzyżowanie ulicy Grunwaldzkiej z ulicą Prostą, widziane od strony mostu Św. Jana. Jeśli znajduje się na nim tramwaj to zostało zrobione po roku 1907. A jako ciekawostkę dodam, że początkowo tramwaje nie jechały w górę ulicy Grunwaldzkiej, tylko skręcały w ulicę Mochnackiego i kończyły trasę na obecnym placu Roosevelta.
Mam nadzieję, że dokładnie opisałem to miejsce. Przypomniało mi się, że w latach sześćdziesiątych, gdy jeździłem tramwajem do szkoły, na schodkach stała młodzież. I tu na środku skrzyżowania, stał mężczyzna i walił w tyłki tych, co stali na schodkach. Nazywał się Piwko, ale dokładnie nie pamiętam. Pozdrawiam!
Do naszych czytelników mam prośbę. Jeżeli Państwo macie w domu stare pocztówki lub fotografie Olsztyna, przyślijcie je do nas na Facebook`u lub na adres [email protected]. Jacek Panas na pewno będzie znał ciekawe historie o tych miejscach.
Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje #4
Codziennie przechodzimy w pobliżu jakiegoś budynku i nie wiemy, że skrywa tajemnice. Na przykład, kto by się spodziewał, że pierwsza winda jest w budynku zlokalizowanym naprzeciwko nowego ratusza, a pierwszy dźwig osobowy w wielopiętrowym budynku został zainstalowany w wieżowcu przy ulicy Grunwaldzkiej. O takich ciekawostkach często opowiada mi Jacek Panas, dziś przybliży nam historię miejsca ze zdjęcia.
- 24.03.2019 10:48 (aktualizacja 12.08.2023 23:32)
Napisz komentarz
Komentarze